Jeden etat w kawałkach

Praca na kilku etatach podzielonych na jedną czwartą, dwie piąte czy kilka godzin w miesiącu, to nic przyjemnego. Czasem może przypominać samozatrudnienie. Wielość pracodawców ma też dobre strony, można wziąć urlop u jednego pracodawcy, nie biorąc u innego. Można korzystać z wielu dodatków do pensji itd. Niestety ma to również drugą stronę medalu, bowiem trudno jest uzyskać w razie utraty pracy zasiłek dla bezrobotnych, doliczyć wszystkie te groszowe wypłaty do emerytury, czy uzyskać rentę.

Praca na część etatu to zwykle praca dla matek wychowujących dzieci, rencistów, osób uczących się itp. Czasy zmuszają jednak do ustępstw i praca w niepełnym wymiarze godzin, jest także pacą zwyczajną wielu ludzi, nie z ich wyboru, ale takiej właśnie dostępności zatrudnienia czy charakteru zawodu. Nikt nie lubi pracować na kilka etatów, a jeszcze gorzej jest, gdy praca podzielona jest na kilku pracodawców w różnych miejscach. W sumie wychodzi, że pracujemy zaledwie jeden etat, ale faktycznie tułamy się od pracodawcy do pracodawcy, tu kilka godzin i tam kilka godzin. Niestety często tak właśnie wygląda praca w Dąbrowie Górniczej.

Chcąc utrzymać się samodzielnie, bez kredytów i pomocy z zewnątrz, musimy podejmować różne prace na część etatu. Dotyczy to zwłaszcza wolnych zawodów, nauczycieli, lekarzy, adwokatów. Ten tryb pracy ma swoje zalety, jednak analizując korzyści, wydaje się mieć zdecydowanie więcej wad niżeli plusów.